Jest to chyba najstarsza kapliczka w Tychach. Widnieje na niej data 1760, ale wszystkie opisy podają rok 1706. Dlaczego tak jest nie wiem.
Podobno postawiono ją z okazji przybycia w te strony wojsk Napoleona Bonaparte. On i jego pijana świta pokładła się na spoczynek w jej pobliżu. Miejscowy proboszcz skorzystał z okazji i pomyślał o obowiązku ewangelizacji bezbożnych Francuzów. Przy kapliczce odbyła się więc msza święta.
Być może była to często budowana od czasów średniowiecza tzw. latarnia umarłych, w których to zapalano znicze, kaganki oliwne czy świece za błądzące po rozdrożach dusze zmarłych. Stawiano je często przy szpitalach czy Leprozoriach aby informować i ostrzegać przechodniów. Latarnie te miały często formę słupową jak ta przedstawiona na zdjęciu. W późniejszym okresie latarnie te po zamurowaniu otworów i wstawieniu w nie figur świętych spełniały role kapliczek. W tej akurat zamurowano tylko otwór znajdujący się z przodu pozostawiając boczne zagłębiania na światełka.
Skrzyneczka to tradycyjny mikrusik schowany gdzieś na wysokości oczu. Niech tylko nikomu nie strzeli do głowy przeskakiwanie przez płot :)