Mało kto (oczywiście z wyjątkiem mieszkańców Piasków) wie o istnieniu tego pomnika, a ponadto mało kto wie już o wydarzeniach, które pomnik ten upamiętnia. Stoi on w niewielkim parku znajdującym się pomiędzy ulicami 3 kwietnia, Sikorskiego i Kościuszki, nieopodal budynku dyrekcji kopalni "Czeladź".
W zamyśle inicjatorów było uczczenie tragicznej śmierci czterech górników kopalni "Czeladź", którzy zginęli w czasie demonstracji robotniczej w dniu 3 kwietnia 1924 roku. Demonstracja była wyrazem protestu przeciwko malejącym stawkom płacowym, a bezpośrednim punktem zapalnym stało się opóźnienie wypłaty zaliczki. Wielotysięczny tłum górników wraz z rodzinami zebrał się na ówczesnej ul. Focha przed Biurem Głównym kopalni. Wezwana przez dyrekcję kopalni do interwencji policja oddała do tłumów strzały, od których zginęli na miejscu: Stanisław Łaganowski, Jan Stelmasiński i Leon Janson, natomiast śmiertelnie ranny Izydor Romańczyk zmarł w szpitalu. Rannych zostało również kilku innych pracowników kopalni. Na cmentarzu czeladzkim pogrzeb górników przerodził się w wielotysięczną manifestację o wiele potężniejszą, niż ta podczas której padły strzały. Oburzenie mieszkańców Piasków było tym większe, iż były to pierwsze strzały oddane do strajkujących w tej górniczej osadzie w wolnej II Rzeczpospolitej. Uprzednio do górników byłej Kopalni "Ernest"strzelali carscy kozacy.
Myśl o postawieniu pomnika górnikom zastrzelonym przez policję, odżyła już w roku 1945 i zainicjowana była przez piaskowską komórkę Polskiej Partii Socjalistycznej. Nie pozwolono wówczas na postawienie pomnika. Zrobiono to o wiele lat później, ale na tablicy pamiątkowej na pierwszych dwu miejscach umieszczono nazwiska Wawrzyńca Łachwy i Piotra Dziekana, którzy zginęli w innym czasie i w innych okolicznościach.
Wawrzyniec Łachwa zginął na Piaskach w listopadzie 1918 roku, gdy na polecenie "Czerwonej Gwardii" (była to organizacja zbrojna Rad Delegatów Robotniczych) usiłował wynieść materiały wybuchowe z fabryki "Miedzianka". Natomiast Piotr Dziekan, członek Rad Delegatów zginął w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach 31 marca 1919 roku, po wyjściu z więzienia, gdzie był przetrzymywany za przywództwo strajku; koła robotnicze o mord skrytobójczy oskarżyły policję.
Skrzynka:
Ukryta tuż przy pomniku, w miejscu intuicyjnym.
Koniecznie należy zabrać coś do pisania, ze względu na małe wymiary w skrzynce znajduje się tylko logbook.