Kiedyś ten zgrabny drewniany budyneczek z czterospadowym dachem stanowił centrum Rynku Siennego. To dawne poidło dla koni. Tu, przy swoich furmankach (a zjeżdżało ich z okolicznych wsi nawet kilka setek) dyskutowali furmani, tu wymieniano nowiny. Dziś już tylko oglądając stare zdjęcia sprzed półwiecza - na których od ciasno ustawionych wozów i tłoczących się ludzi aż w oczach się troi - można sobie wyobrazić jak wielki niósł się stąd gwar, i jak brukowany plac tętnił życiem.
Teraz mieści się tam bar alkoholowy,gdzie można kupić 50 wódki i zakąsić ogórkiem..Wszystko na stojąco,aby można poczuć się jak dawniejsi bywalcy Rynku Siennego.
skrzyneczka to pojemnik z logbookiem i ołówkiem.Przyczepiona magnesem..