UWAGA! POSERWISOWE ZMIANY: Aby zmniejszyć ryzyko kolejnego zawilgocenia skrzynki przeniosłem ją w nowe miejsce-kilkanaście metrów od poprzedniego. Ponad hipotetyczny poziom rzeki puszczanej jednak okresowo celem nawodnienia drzew rosnących nad jej byłym ciekiem.
Panta rhei czyli wszystko płynie. Lecz na pewno już nie Młynówka Królewska-rzeczka tocząca swe ciemne wody przez ponad 7 wieków, od rzeki Rudawy w Mydlnikach do Wawelu, zasilając po drodze fosy obronne, Młyny Królewskie (już) średniowiecznego Krakowa.
Panta rhei czyli wszystko jest zmienne-niedalej jak rok temu można było odbyć rowerową przejażdżkę wzdłuż chyżego nurtu Młynówki, która płynęła tam od 1223 roku. Lecz teraz Młynówka wyschła. Niesamowitych wrażeń dostarcza spacer dnem wyschniętej rzeki. Czuje się, jakby nadal pod stopami odbywał się nieprzerwany ruch wody. Wędrówka z rosochatymi wierzbami nad głową.
Wody Młynówki zostało częściowo wpuszczone w rurę i zasypane w latach sześćdziesiątych, od Bronowic, aż do Wisły koło Wawelu.