Keszując z Kiką w Pucku i okolicach, w pewnym momencie, dość poważnie głodni, zawitaliśmy do baru na rybkę. I zjedliśmy tam jedną z najlepszych ryb, palce lizać. Kice tak się spodobało, i nie chodzi tylko o menu, że namówiła mnie na założenie tam kesza. Bar jest bardzo klimatyczny i pobyt tam sam w sobie uważamy za miłe przeżycie. Zdjęcia pokazują o co nam chodzi.
Kesz to mikro fiolka ukryta na zewnątrz, przy ogrodzeniu. Zdjęcie pokazuje resztę.
Powodzenia
W bliskim sąsiedztwie jest około 6 keszy, więc warto tam się wybrać
You must be logged-in to see additional hints