Pomysłodawcą kesza i jego założycielem jest loslos.
Jednak jako że skrzynka została zaadoptowana, pieczę nad nią sprawuje J.O.N.F.
Podanie ludowe głosi, że pewien mieszkaniec Borów imieniem Jan (w tej okolicy kiedyś mówiło się Jon) był tak zauroczony pięknem otaczającej go przyrody, że zerwał z siebie odzienie i biegał nago.
Piekniejsza część teamu stwierdziła, że sprawa jest bardziej prozaiczna - gościa po prostu oblazły mrówki, których tu jest mnóstwo (a na dodatek wielkie).
Jak było, tak było - nazwa wąwozu Goły Jon została.
Skrzynka ukryta jest niedaleko leśnej drogi, żeby ci, którzy nie lubią przedzierać się przez krzaczory, nie musieli tego robić.
Polecam jednak zostawienie auta na parkingu naprzeciw budynku Nadleśnictwa Trzebciny i spacer dnem jaru.
Okoliczności przyrody są niesamowite, można z bardzo bliska obejrzeć tamy zbudowane przez bobry.
Zresztą, co ja się będę rozpisywał - ruszać po skrzynkę
Dokładność wskazań GPS-a pod zwartym parasolem liści wynosiła niestety ok. 25 m, dlatego bez spoilera będzie trudno.
Skrzynka ukryta w pniu drzewa, pod warstwą mchu.
Symbool | Soort | Coördinaten | Beschrijving |
---|---|---|---|
![]() |
Parkeerplaats | --- |
Parking przy Nadleśnictwie Trzebciny. Jednocześnie jest to początek ścieżki przyrodniczej. Jak komuś mało chodzenia, to po powrocie od skrzynki może się jeszcze przespacerować. |